W jakiej kondycji pozostaje branża hotelowa po drugim roku pandemii Covid -19?
Miniony rok (2021) był czasem wyzwań dla hotelarzy i inwestorów. Bez wątpienia rynek hotelowy nie tylko w Polsce, ale i na świecie doświadczył dużo gwałtownych zjawisk , czyli „przemeblowania” segmentów gości w hotelach poprzez zmianę ich oczekiwań i potrzeb, a także zmiany głównych kierunków i celów podróży. Jak nowa sytuacja odbiła się na rozwoju branży hotelowej?
Rynek hotelowy w Polsce – czy workation i praca hybrydowa wpłynęły na popyt na usługi noclegowe?
W roku 2021 -na głównych rynkach miejskich mogliśmy zaobserwować odbudowę po zapaści w roku 2020 oraz lock-downie z pierwszej połowy 2021 (okres stagnacji utrzymał się niemal do połowy roku) – otwarcie hoteli nastąpiło po długim weekendzie majowym, ale dopiero od 26 czerwca limit gości wzrósł do 75% możliwości obiektu. Czy rosnący popyt na wypoczynek w obiektach hotelowych daje szanse na powrót do wyników z roku 2019? Dane optymistyczne podają rok 2023, może nawet w 2024 roku.
Co jeszcze się zmieni?
- Rozkład przychodów i segmentów gości na pewno ulegnie przekształceniu z uwagi na utrwalenie się pewnych zjawisk jak np. workation – łączenie wyjazdów z pracą, hybrydowy model pracy, czy przeniesienie wielu spotkań biznesowych do trybu on-line. 2. Część z tych zjawisk może wywrzeć pozytywny wpływ na obiekty noclegowe, a wpływu części z nich jeszcze dokładnie nie znamy. 3. Jedno jest pewne, nie można obojętnie czekać aż wszystko wróci w dawne tryby, ponieważ bazując na ofertach i przyzwyczajeniach gości sprzed 2-3 lat możemy się na gości zwyczajnie nie doczekać.
Co ważne w hotelach wciąż jeszcze brakuje turystów zagranicznych, dlatego obłożenie hoteli (licząc od czerwca tj. po otwarciu obiektów) było na poziomie 45-60%. Jednakże mocne jesienne miesiące z obłożeniami ponad 60% są bardzo dobrym prognostykiem na wyniki w roku kolejnym, w którym w większości hoteli powinna wrócić rentowność operacyjna. Zadowalająca rentowność inwestycyjna powinna pojawić się w kolejnym roku do dwóch, w zależności od obiektu.
Rynek hotelowy w Polsce – czy turystyka wypoczynkowa odrobiła straty?
W roku 2021 mogliśmy zaobserwować gwałtowne przyspieszenie trendu turystyki wypoczynkowej, w tym pojawienie się nowego trendu turystyki zrównoważonej oraz w pobliżu miejsca zamieszkania („w pobliżu” rozumiemy jako odległość niewymagająca podróży samolotem). Boom w turystyce wypoczynkowej, częściowo wynika z „sfrustrowanego popytu” tj. silnej potrzeby podróży po lock-downie, ale w głównej mierze to mocny trend widoczny od około 7 lat. Pomimo wielu obostrzeń w minionym roku dla niektórych operatorów obiektów kurortowych był to rok najlepszy w historii działalności, kurorty nadmorskie również mają za sobą bardzo udany sezon letni. Nieco trudniej jest w górach, gdzie obostrzenia zazwyczaj nakładają się z wysokim sezonem zimowym, ale również tam lato pozwoliło na przetrwanie i częściowe odrobienie strat.
Rynek hotelowy w Polsce – warunki gospodarcze osłabiły segment MICE
Najtrudniej sytuacja przedstawia się w segmencie MICE. Konferencje i kongresy cały czas funkcjonują ze znacznymi limitami, a po całkowitym lock-downie nie miały okazji się odrodzić przed przyjściem kolejnych fal. Pojawiają się prognozy o najszybszym odrodzeniu segmentu wyjazdów incentive, które wydają się szczególnie ważne dla firm w dobie home-office, czy pracy hybrydowej. Prawdopodobnie kolejne wrócą różnego rodzaju eventy (czego dowodzi przykładowo niesłabnąca popularność wesel), następnie małe i średnie konferencje i jako ostatnie duże kongresy. Co prawda wszystkie wymienione typy były organizowane w mijającym roku, ale frekwencja była daleka od zadowalającej, a tylko wesela funkcjonowały jakby niezależnie od obostrzeń (co kończyło się niejednokrotnie karami dla organizatorów). Trudna sytuacja MICE bezpośrednio rzutuje na obiekty strategicznie nastawione i przygotowane do obsługi tego typu imprez.
Rynek hotelowy w Polsce – czego możemy się spodziewać w roku 2022?
Prognozy na nadchodzący rok niestety są umiarkowanie optymistyczne. Branża jeszcze nie podniosła się po pandemii, która wciąż trwa i powoduje znaczne ograniczenia w turystyce, a już od początku roku hotelarze zostają przytłoczeni przez drastyczne podwyżki cen prądu, gazu, a za tym oczywiście podąża wzrost kosztu ogrzewania (nie tylko pomieszczeń, ale też np. basenów hotelowych). Dodatkowo wzrost kosztów zatrudnienia oraz trwające już od dłuższego czasu problemy ze znalezieniem pracowników. Te wszystkie czynniki powodują, że planowanie budżetów jest ogromnym wyzwaniem, a powrót ruchu turystycznego może nie nadążać za wzrostem kosztów działalności.